sobota, 17 sierpnia 2013

Chapter O3 2/2

Violetta

-... Nie-powiedziałam ze smutkiem.
-Naprawdę sądziłaś, że takie beztalencie jak ty się tu dostanie-Leon zaczął mnie obrażać.

I nagle wstałam i obudziłam się w moim domu w... MADRYCIE!?. Czyli to wszystko co stało się przez wszystkie dni było tylko wymysłem mojej bujnej wyobraźni. Wymyśliłam tych wszystkich ludzi, ciocię, dziadka?. To była tylko wyobraźnia. Jestem cały czas w Madrycie, Jade nie była miła, nie poznałam: Leon'a, Cami, Fran i Maxi'ego i nie chodzę do Studio. Spojrzałam na zegarek była równo 7. Wzięłam więc ubrania do łazienki, umyłam się a potem ubrałam się w przygotowane przeze mnie rzeczy. Zeszłam na dół a tata siedział przy stoliku z tabletem a nasza tymczasowa gosposia-Isabel przygotowywała śniadanie lecz nic nie jest lepsze od dań Olgi. Podeszłam do stołu a tata zaczął rozmowę.

-Córciu za 2 dni wylatujemy do Buenos Aires-powiedział.
-I..-dopowiedziałam.
-I będziesz mogła uczyć się w szkole muzycznej gdzie naucza twoja ciocia-Angie-powiedział. 
-Dziękuję!-krzyknęłam.
-A jeszcze założycielem Studio jest twój dziadek Antonio-powiedział.

Reszta dnia minęła spokojnie. Ja pakowałam się i rozmyślałam o moim powrocie do Buenos Aires, o mojej cioci i dziadku ogólnie o moim życiu. Tak się cieszę, że wreszcie mogę chodzić do szkoły.

2 dni potem-lotnisko w Madrycie.

To już zaraz będę w Buenos Aires. Podobno na lotnisko mają przyjechać Angie i Antonio. Cieszę się, że wreszcie ich poznam i będę mieć przyjaciół, chłopaka. To drugie raczej odpada bo... kto zainteresował by się kimś takim jak ja.

Buenos Aires-Lotnisko

Wysiadłam z samolotu a tata poszedł po walizki. Ja nadal nie widziałam Angie i Antonia. W pewnym  momencie zaczęłam śpiewać piosenkę:

Valió la pena todo hasta aquí
porque al menos te conocí

Valió la pena lo que vivimos
lo que soñamos
lo que conseguimos

Valió la pena, pude entender
que cada historia es una razón

(...)

Usłyszałam oklaski a za mną oklaskie obróciłam się i zobaczyłam Angie i Antonia którzy bili mi brawo a zaraz do nich dołączył tata.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Więc to tyle. Jutro może dziś będzie rozdział lecz nic nie obiecuje. Ten rozdział dedykuje Karola. Sorry, że krótki lecz pomagam rodzicom no i wiecie.


Ciao ~Dream

3 komentarze:

  1. Dzięki, dzięki ;* Kochana rozdział BOSKI!!! Co z tego, że krótki? Ważne, że Ci się udał. Jeszcze raz dziękuję za zadedykowanie rozdziału ;*
    ~Karola

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super.
    Mam nadzieję ,że szybko będzie Leonetta.
    Życzę dużo weny.
    Czekam na next.
    MartinaTini Stoessel
    PS. Wpadnij do mnie i pokomentuj trochę.
    http://opowiadanie-leonetta-forever-martina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Przeczytałeś skomentuj, wyrażaj opinie ale nikogo nie obrażaj bo inni odpowiedzą ci tym samym.
~Dream