sobota, 31 sierpnia 2013

Chapter O4

Violetta

Następny dzień 8.00 Dom Violetty

Dziś bardzo się wyspałam może dlatego, że mam wygodne łóżko. Wstałam z łóżka i stałam przed szafą i nie wiedziałam co wziąć wiec wybrałam pierwsze lepsze ubrania i udałam się do łazienki. Wzięłam kąpiel z przeróżnymi olejkami. Ubrałam się a włosy uczesałam i zrobiłam z nich wysokiego kucyka. Umyłam jeszcze zęby i zeszłam na dół gdzie moja rodzinka jadła śniadanie. Dziś z Angie miałam iść do dziadka do pracy. Do tego Studia co mi się śniło znaczy nie wiem czy do tego samego lecz nazwa jest taka sama. Dosiadłam się do nich i rozmawialiśmy na przeróżne tematy. Kiedy natrafiliśmy na temat szkoły muzycznej tata się nie zezłościł lecz zgodził się. Razem z Angie postanowiłyśmy, że dziś zapiszemy mnie do Studia. Dowiedziałam się również, ze mam babcię Angelice lecz mieszka w Madrycie. Cieszę się, że tata wyznał mi prawdę. Tak miałam mu to za złe i byłam na niego wściekła lecz przeszło mi. Moje urodziny są za tydzień. Najbardziej co mnie zdziwiło to, że nie ma Jade lecz to nawet lepiej nie będę słuchała jej gadania. Tęsknie za mamą i o tym żeby z nią porozmawiać. Z moich przemyśleń wyrwała mnie Angeles...

-Vilu już jesteśmy-powiedziała moja ciocia.

Razem z Angie ruszyłyśmy do środka. Wewnątrz budynku zauważyłam tych ludzi co mi się śnili. Moja ciocia weszła do pokoju nauczycielskiego a ja stanęłam przy ścianie i podeszła do mnie grupka tych ludzi...

-Hej jestem Camilla lecz mówią na mnie Cami to jest Francesca lecz mów na nią Fran to Maximilliano lecz mów do niego Maxi a To Leon-powiedziała rudowłosa zwana Cami.
-Cześć ja jestem Violetta lecz mówcie mi Vilu-odpowiedziałam.
-Dobrze Vilu-powiedzieli moi nowi przyjaciele.
-Violetto tu masz zgłoszenie a ja lecę się przygotować do lekcji-powiedziała Angie.
-Dobrze!-odpowiedziałam

Angie odeszła a ja z moimi nowo poznanymi przyjaciółmi jeszcze trochę rozmawiałam lecz potem też musieli iść. Umówiliśmy się w Resto. Jest 13 a lekcje kończą się o 15. 

~~~
Jest to ostatni post bo bloga zawieszam!. Ale jeszcze wrócę!.
~Dream  

Zawieszam.

Zawieszam!. Wszystkie blogi które prowadzę zostają zawieszone do odwołania!. Powody: Szkoła=brak czasu, brak czasu=jeszcze mniej czasu na pisanie rozdziałów, jeszcze mniej czasu na pisanie rozdziałów=brak czasu dla siebie. To tyle cześć!.

sobota, 17 sierpnia 2013

Chapter O3 2/2

Violetta

-... Nie-powiedziałam ze smutkiem.
-Naprawdę sądziłaś, że takie beztalencie jak ty się tu dostanie-Leon zaczął mnie obrażać.

I nagle wstałam i obudziłam się w moim domu w... MADRYCIE!?. Czyli to wszystko co stało się przez wszystkie dni było tylko wymysłem mojej bujnej wyobraźni. Wymyśliłam tych wszystkich ludzi, ciocię, dziadka?. To była tylko wyobraźnia. Jestem cały czas w Madrycie, Jade nie była miła, nie poznałam: Leon'a, Cami, Fran i Maxi'ego i nie chodzę do Studio. Spojrzałam na zegarek była równo 7. Wzięłam więc ubrania do łazienki, umyłam się a potem ubrałam się w przygotowane przeze mnie rzeczy. Zeszłam na dół a tata siedział przy stoliku z tabletem a nasza tymczasowa gosposia-Isabel przygotowywała śniadanie lecz nic nie jest lepsze od dań Olgi. Podeszłam do stołu a tata zaczął rozmowę.

-Córciu za 2 dni wylatujemy do Buenos Aires-powiedział.
-I..-dopowiedziałam.
-I będziesz mogła uczyć się w szkole muzycznej gdzie naucza twoja ciocia-Angie-powiedział. 
-Dziękuję!-krzyknęłam.
-A jeszcze założycielem Studio jest twój dziadek Antonio-powiedział.

Reszta dnia minęła spokojnie. Ja pakowałam się i rozmyślałam o moim powrocie do Buenos Aires, o mojej cioci i dziadku ogólnie o moim życiu. Tak się cieszę, że wreszcie mogę chodzić do szkoły.

2 dni potem-lotnisko w Madrycie.

To już zaraz będę w Buenos Aires. Podobno na lotnisko mają przyjechać Angie i Antonio. Cieszę się, że wreszcie ich poznam i będę mieć przyjaciół, chłopaka. To drugie raczej odpada bo... kto zainteresował by się kimś takim jak ja.

Buenos Aires-Lotnisko

Wysiadłam z samolotu a tata poszedł po walizki. Ja nadal nie widziałam Angie i Antonia. W pewnym  momencie zaczęłam śpiewać piosenkę:

Valió la pena todo hasta aquí
porque al menos te conocí

Valió la pena lo que vivimos
lo que soñamos
lo que conseguimos

Valió la pena, pude entender
que cada historia es una razón

(...)

Usłyszałam oklaski a za mną oklaskie obróciłam się i zobaczyłam Angie i Antonia którzy bili mi brawo a zaraz do nich dołączył tata.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Więc to tyle. Jutro może dziś będzie rozdział lecz nic nie obiecuje. Ten rozdział dedykuje Karola. Sorry, że krótki lecz pomagam rodzicom no i wiecie.


Ciao ~Dream

piątek, 9 sierpnia 2013

Co wy na to?

Wpadłam na pomysł żeby co 10 rozdziałów robić One Shot'a o jakiejś parze i o tym czego będzie najwięcej. To co piszcie propozycje.

P.S Będzie to poza opowiadaniem. Więc to co tam się zdarzy nie dzieje się w opowiadaniu


Besos ~Dream

Chapter O3 1/2

Violetta

7.00 Dom Castillo

Wstałam za pomocą budzika. Tamtejszej nocy śnił mi się ten chłopak Leon. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś go spotkam. Bynajmniej jako przyjaciele. Zeszłam na dół a tam była ta kobieta z jakąś starszą kobietą.

-Violetto... To jest Angie-twoja ciocia i Angelica-twoja babcia-powiedział mój tato. A ja kobietą rzuciłam się na szyję i pognałam z nimi do mego pokoju zostawiając śniadanie.

-Opowiecie mi o mojej mamie?-zapytałam.
-Tak. No a więc [...]. No i o to cała historia-powiedziała Angie.
-Smutne lecz prawdziwe.

Leon

Muszę zerwać z Ludmilą cały czas zdradza mnie z tym dostawcą a jestem: przystojniejszy, mądrzejszy, lepszy i śpiewam lepiej. A on jest tylko dostawcą i nikim więcej. Nic nie potrafi zrobić i tylko tyle. Dziś idę na jakieś urodziny córki współ szefa mojego taty-German'a.

Violetta

16.00 Dom Castillo

Za godzinę przyjęcie. Poszłam do łazienki i wyszykowałam się. Kiedy skończyłam zostało 15 minut do przyjęcia więc jeszcze napisałam w pamiętniku i zeszłam na dół był każdy nawet... Leon, Angie i Angelica. Cieszę się, że są tu Angie i Angelica ale Leon co on tu robi. Poszłam się z każdym przywitać w tym Leon. Kiedy skończyłam poszłam tańczyć z tatą. Po skończonym tańcu podszedł do mnie Leon.

-Hej. Wszystkiego najlepszego-powiedział i dał mi fioletowe pudełeczko.
-Hej. Dziękuję-powiedziałam i otworzyłam pudełeczko a w nim znajdował się prześliczny naszyjnik:
-Śliczny. Założysz mi go?-zapytałam.
-Z wielką chęcią-powiedział i się uśmiechnął.
-Można prosić do tańca?-zapytał 
-T-tak-wydukałam patrząc w jego czekoladowe oczy



O 21 każdy już poszedł a ja poszłam do pokoju ubrać piżamę i opisać dzisiejszy dzień. Po skończeniu tej czynności poszłam spać

Nazajutrz 6.00 

Wstałam poszłam do łazienki i ubrałam się. Zeszłam na dół i usiadłam do stołu i zaczęłam jeść śniadanie przy stole były również Angie i Angelica a tata zrobił mi zdjęcie:
Kiedy skończyłam poszłam z Angie do Studio bo ona tam pracuje. Podeszła do mnie grupka ludzi:
-Hej jestem Camilla ale mów mi Cami.
-A ja Francesca ale mów mi Fran.
-A ja Maximilliano ale mów mi Maxi
-A ja Violetta. Miło mi was poznać ale śpieszę się bo w każdej chwili mnie mogą wywołać.
-Pójdziemy z tobą.

Weszliśmy do Studia i zobaczyłam przy szafkach Leon'a i jakiegoś chłopaka. Kiedy chciałam podejść akurat mnie wywołano.

-Violetta Castillo-krzyknął jakiś pan.

Weszłam do sali i zobaczyłam Angie i mojego dziadka Antonia to dodało mi otuchy. Włączyła się muzyka a ja zaczęłam śpiewać "En mi Mundo". Potem poszłam na egzamin z tańca. Cami, Fran i Maxi mówili, że Gregorio jest wymagający. Weszłam do sali i w połowie układu zobaczyłam, że Leon mi się przygląda. Kiedy skoczyłam Gregorio bił mi brawo.

-Vilu byłaś świetna-mówiła Cami a reszta jej przytakiwała.
-Dziękuję-odpowiedziałam
-Może pójdziemy do Restó przecież wyniki i tak za godzinę?-zapytał Maxi
-Jasne-powiedziałam z dziewczynami i ruszyliśmy do Restó. 

Kiedy tam dotarliśmy zamówiliśmy soki Ja-pomarańczowy Maxi-malinowy Fran-cytrynowy i Cami-truskawkowy. Po godzinie poszłam do Studio zobaczyć wyniki i po drodze spotkałam Leon'a.

-Hej-powiedzieliśmy równocześnie i zaśmialiśmy się.
-Iść z tobą zobaczyć wyniki?-zapytał
-Jasne-odpowiedziałam

W studio

-Leon a co jak się nie dostanę-zaczęłam się bać.
-Dostaniesz ale idź sprawdź-powiedział.
-Dobra-powiedziałam i podeszłam do tablicy.

Leon

Violetta wróciła z obojętną miną.

-I co dostałaś się?-zapytałem
-...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak wiem krótkie i bez sensu. Ale jeszcze dziś dodam 2 część o wiele, wiele dłuższą.
Besos ~Dream 


wtorek, 6 sierpnia 2013

100 WYŚWIETLEŃ

Dziękuję ten blog ma dopiero 2 dni i już 100 wyświetleń. Naprawdę bardzo ale to bardzo dziękuję, że aż tyle osób mnie czyta jest to dla mnie bardzo ważne bo jak nie wy nie miałam bym dla kogo pisać.
Macie Vilu z serduszkiem ode mnie. Jeszcze raz WIELKIE dzięki. : )
~Dream 

Chapter O2

Jade
-... zgadzam się-powiedział German.
-Dziękuję Vilu na pewno się ucieszy-powiedziałam i pobiegłam do pokoju Violetty.

Violetta

Pisałam sobie w pamiętniku gdy nagle do mojego pokoju weszła (czyt: wbiegła) Jade.

-Kochanieńka, rozmawiałam z twoim tatą i możesz chodzić do szkoły muzycznej-pisnęła Jade.
-Tak! jak namówiłaś do tego tatę?-zapytałam.
-Powiedziałam, że będziesz szczęśliwa i się zgodził-powiedziała a ja rzuciłam się jej na szyję i pobiegłam do taty.

-Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję-rzuciłam się na niego
-Proszę. A teraz idź już spać jutro jest przyjęcie i musisz się wyspać-powiedział a ja wykonałam jego polecenie.

Następny dzień 6.30


Wstałam dziś dość wcześnie bo jest 6.30 a przyjęcie na 17.00. Poszłam do łazienki i umyłam się i wykonałam poranne czynności. Potem po 20 minutach w łazience poszłam do szafy po 15 minutach wybrałam swój strój. Ubrałam się a włosy uczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Śniadanie minęło w miłej atmosferze a ja po skończonym śniadaniu poszłam z Ramallo wybierać szkołę. Po 2 godzinach szukania idealnej szkoły znaleźliśmy jakieś "Studio 21". Weszłam złożyć papiery a Ramallo czekał przed szkołą przy okazji zobaczyłam Leon'a. Kiedy skończyłam formalności chciałam podejść do niego lecz jakaś blondynka podbiegła do niego i go pocałowała a obok niej stała jakaś taka mniejsza i nieśmialsa dziewczyna wyglądały tak:
 Wybiegłam z Studio z płaczem i pobiegłam do domu. Przecież mogłam się domyślić, że taki ładny chłopak ma dziewczynę. Kiedy weszłam do domu (czyt: wbiegłam jak torpeda) pognałam do pokoju. W Studio zauważyłam kobietę podobną do mojej mamy tylko blondynkę. Wyglądała mniej więcej tak:
A może to jej siostra lub ktoś z rodziny. Jeżeli tak to muszę się dowiedzieć najpierw od niej a potem od taty czemu mnie okłamał.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W kolejnym rozdziale będzie:
-Impreza urodzinowa Violetty
-Wątki innych bohaterów
-Początek Naxi
-2 spotkanie Leonetty
-Tomas

A teraz taki mały szantażyk 2 komentarze kolejny rozdział. Pamiętajcie czym więcej komentarzy tym dłuższy rozdział!
~Dream